Pamiętacie lekcje z Przysposobienia Obywatelskiego później przekształconego w Wychowanie Obywatelskie ? Ja pamiętam. Nabijaliśmy się z nich w szkole, sama niewiele z tego wyniosłam, moją obywatelską świadomość kształtowało raczej umiłowanie historii i literatury polskiej aniżeli paramilitarna kindersztuba czy ćwiczenia z pierwszej pomocy, jakkolwiek bardzo użyteczne.
Dziś opowiem o innego rodzaju lekcji PO, z życia wziętej i dowodzącej, że potrzeba samostanowienia o sobie i osobistej odpowiedzialności za własne życie i losy społeczności, w której żyjemy jest w nas głęboko zakorzenione i tylko czeka na właściwe okoliczności by się rozbudzić.
Moja lekcja odbyła się przy kawie na deku małej kawiarni nad rzeką Liffey w czwartkowe popołudnie. Miasto buzowało ruchem przechodniów i samochodów jak za dawnych czasów.
Glenn Miller – lider Yellow Vest Ireland, zgodził się spotkać ze mną 6 sierpnia po zakończeniu protestu przeciwko cenzurze pod główną kwaterą Facebooka. Protest zorganizowany przez jego Żółte Kamizelki miał przypomnieć rządowi irlandzkiemu, że nie ma zgody na cenzurowanie i blokowanie wolności słowa i informacji przez prywatne wielkie korporacje jak Google Lub Facebook. W proteście uczestniczyła i przemówiła do zebranych między innymi profesor Dolores Cahill.
Ja natomiast byłam ciekawa jak doszło do powstania Yellow Vest Ireland i jakie są ich główne postulaty i filozofia działania, jako że byłam pod wrażeniem organizacji protestu „Time for Change” z 22 lipca. Chciałam przybliżyć ludziom tę organizację jak najwierniej, gdyż wyczułam, że zgromadzili się w niej ludzie z krwi i kości, tacy jak każdy z nas, bez aspiracji politycznych, ale za to bardzo zaniepokojeni obecną sytuacją w kraju i chcący coś zmienić.
Glenn, który mieszka w Wexford, jest historykiem i byłym wojskowym, a od dwóch lat – jak sam się określił – adwokatem na rzecz podstawowych praw człowieka i obywatela. Na pytanie jak doszło do stworzenia Yellow Vest Ireland odpowiedział, że w 2018 roku poszukiwał grupy w szerokim spektrum irlandzkiej polityki, która by odzwierciedlała jego wartości, poglądy i dążenia, zgrabnie określone jako majority politics czyli potrzeby większości ponad potrzebami mniejszości. Inaczej mówiąc jest to skupienie się na najbardziej istotnych zagadnieniach społecznych i gospodarczych, które dotykają większości ludzi a nie tylko wybranych elit czy mniejszości. To trochę tak jak robienie generalnych porządków, zajęcie się podstawowymi potrzebami ludności mieszkającej w Irlandii, zanim zaczniemy wchodzić w niuanse i kwestie dotyczące wybranych grup i ich postulatów. Brzmi to bardzo rozsądnie, prawda?
Glenn przyglądał się różnym odcieniom politycznego spektrum: prawicy, konserwatystom, lewicy. W rozmaitych grupach odnajdywał elementy swoich przekonań, ale żadna go nie satysfakcjonowała wystarczająco, by do niej dołączyć lub jej zaufać. Chodził na spotkania i zebrania różnych ugrupowań, próbował porozumieć się z liderami, jednakże próby te skończyły się rozczarowaniem. I kiedy prawie się poddał nie znalazłszy żadnej grupy aktywistów, która by spełniała jego oczekiwania, we Francji wystartował ruch Żółtych Kamizelek i szybko rozprzestrzenił się na sąsiednie kraje jak Belgia, Hiszpania czy Niemcy. Z początku Glenn rozglądał się, czy ktoś przypadkiem nie podjął podobnych działań w Irlandii, zapożyczając nazwę i etos Żółtych Kamizelek, ale nie znalazł nikogo. Zatem postanowił zainicjować to sam.
I tak jak we Francji, ruch Yellow Vest Ireland nabrał tempa w krótkim czasie grupując wokół Glenna aktywistów walczących przeciwko korupcji, niesprawiedliwości społecznej, dyktatowi banków, itp. Pierwsze dwa protesty były bardzo udane, ale przy trzecim zgrupowanie zaczęło się dzielić, różne grupy próbowały przypisywać sobie autorstwo i kierownictwo tego oddolnego ruchu co nie zgadzało się z ideą Żółtych Kamizelek, gdzie w założeniu nie ma przywództwa czy afiliacji politycznych, przez co ruch ma być odporny na wpływy polityczne i infiltrację. Z tego powodu Żółte Kamizelki musiały odciąć się od pewnych formacji politycznych i wrócić do podstaw budujących ruch, zapewniając sobie niezależność swojej luźnej struktury od poszczególnych polityków i aktywistów próbujących wykorzystać organizację do własnych celów. Zajęło to trochę czasu i odbyło się nie bez perturbacji. Każde takie ambitne przedsięwzięcie, jak wiemy, rodzi się w bólach.
Na pytanie jak sobie poradzono z konsolidacją ludzi i rozwojem ruchu wokół zasad apolityczności Glenn odpowiedział w dwóch słowach: zdrowy rozsądek (common sense). Podejście zdroworozsądkowe bardzo do mnie przemówiło, bo to mój własny kompas społeczno-polityczny i jak dotąd jeszcze mnie nie zawiódł. A jak rozwinął to Glenn? W rozumieniu Yellow Vests Ireland to walka o więcej sprawiedliwości, więcej równości, lepsze usługi dla ludności w rozumieniu służby zdrowia na przykład, zaadresowanie najpierw wszystkich bolączek i kryzysów, których doświadczamy jako społeczeństwo. Nie znaczy to, że nie dbamy o inne problemy świata, ale musimy najpierw rozwiązać własne problemy. Brzmi to bardzo podobnie do idei promowanej od wielu lat przez znanego psychologa klinicznego prof. Jordana Petersona – zrobienia porządku we własnym pokoju zanim zaczniemy zbawiać świat. Tu przy okazji polecam jego książkę pt. „12 Rules for life”. Okazuje się być bardzo aktualna w czasach koronki, jak pieszczotliwie i sprytnie nazywają Polacy obecnie nam panującą zmorę zdrowia publicznego.
Wśród wspomnianych bolączek na pierwszym miejscu Glenn podkreślił problem bezdomności obejmującej szacunkowo od 10 do 12 tysięcy ludzi w całym kraju, dodając, że ludzi bez własnego mieszkania czy lokum jest pewnie 5 razy więcej jeśli uwzględnimy osoby nocujące pokątnie u rodziny i znajomych czy wynajmujących łóżko lub pokój nieoficjalnie.
Jak zatem w praktyce wyglądała początkowo działalność Yellow Vests Ireland? Ideą było włożenie żółtej kamizelki i zgrupowanie się raz na tydzień czy raz na miesiąc i wystąpienie razem jako jeden naród czy też społeczeństwo pod sztandarami tych najważniejszych spraw do załatwienia, pozostawiając na boku politykę, nadawanie sobie plakietek komunisty, socjalisty, prawicowca czy konserwatysty, co prowadzi nieuchronnie do podziałów. „Nie prosimy Cię o zmianę poglądów, prosimy Cię o walkę w konkretnej sprawie”, mówi Glenn. To może być ubóstwo, bezdomność, równość, naprawa systemu sądowniczego, etc., czyli obrona wolności zagwarantowanych dla wszystkich przez konstytucję, co ma dać podstawy sprawnego funkcjonowania społeczeństwa i zbudowania bezpiecznego domu w sensie kraju dla każdego mieszkańca.
Spotkania czy też publiczne zgromadzenia a także protesty to tylko jeden z aspektów działalności Yellow Vest Ireland. Oprócz nich, oczywiście zawieszonych do niedawna w czasie pandemii, Glenn nadmienił, że organizacja jest zaangażowana we współpracę z innymi grupami w różne sprawy sądowe dotyczące szeroko rozumianych wolności i praw wynikających z konstytucji a zagrożonych przez działania poszczególnych służb i agencji państwowych. Tzw. ,,constitutional challenges” mogą dotyczyć ewikcji z domów czy mieszkań, spraw bankowych, wolności słowa, ochrony dzieci.
W związku z atakami w mediach społecznościowych i mediach głównego nurtu skierowanymi pod adresem ostatnich wystąpień protestacyjnych zorganizowanych przez Yellow Vest Ireland zapytałam Glenna o stanowisko jego ruchu w kwestii imigracji, gdyż oskarżano tę formację o rasistowskie, ultraprawicowe zapędy, co nie zgadzało się zupełnie z moimi obserwacjami. Glenn wyjaśnił, że Yellow Vest Ireland zasadniczo nie zajmują się problemem imigracji, aczkolwiek jest to kwestia dużo bardziej złożona niż to się zwykle przedstawia społeczeństwu w mediach. Dotyczy ona nie tylko legalnej i nielegalnej imigracji do Irlandii, ale i problemu wypływu wykształconych Irlandczyków z kraju w inne strony świata, gdzie znajdują lepsze warunki do pracy i życia. Zatem nielegalna imigracja powinna być traktowana ściśle zgodnie z prawem. Kwestia ludzi przebywających w Irlandii w statusie poszukującego azylu powinna być rozwiązana w taki sposób, by osób tych nie zostawiać w niebycie na wiele lat, bez możności zarabiania na siebie i oferowania tym samym pozytywnego wkładu w życie społeczne kraju. Wreszcie Glenn podkreślił, że w ciągu ostatnich dwóch dekad około miliona dwustu tysięcy imigrantów przybyło do Irlandii, jednakże w tym samym czasie około sześćdziesiąt tysięcy Irlandczyków rocznie emigrowało ze swego kraju co daje znowu milion dwieście tysięcy ludności w ciągu 20 lat i rząd wydaje się nie robić nic by wspierać własnych obywateli i ich nabytych w kraju talentów, sprawiając by zechcieli pozostać i wzbogacić tym samym społeczeństwo. Glenn dodał, że rząd irlandzki promuje imigrację do Irlandii wydając 114 milionów euro rocznie na ten cel, nie usiłując sprowadzić z powrotem do domu rozsianych po świecie Irlandczyków. Wielu z nich odnoszących zawodowe sukcesy, co sprzyjałoby wzrostowi zaludnienia Irlandii, która, żeby mieć szansę na niezależną ekonomicznie egzystencję i samowystarczalność, potrzebuje szacunkowo około 10 milionów mieszkańców. Jako przykład sprawdzonego i sprawnie funkcjonującego systemu imigracyjnego promującego różne umiejętności i profesje wśród przybywających Glenn wymienił Australię.
Na pytanie o obecną sytuację w Irlandii, restrykcje w stosunku do wolności i praw obywatelskich a także w stosunku do poszczególnych segmentów gospodarki jak przemysł turystyczny, gastronomiczny czy puby, Glenn podkreślił, że na drodze do zgodnego wystąpienia wobec rządu i jego nadopiekuńczości i nieproporcjonalności w obostrzeniach dotyczących wychodzenia z lockdownu stoi wszechobecna „identity politics” pośród grup społecznych, wzajemnie siebie nie popierających. Jednocześnie rośnie gniew i frustracja wśród tzw. niesłyszalnej większości, czy też większości bez głosu, ciężko i uczciwie pracujących ludzi i ich rodzin, sfrustrowanych zjawiskiem drzwi obrotowych w polityce, gdzie władzę przejmują od dziesięcioleci na przemian FF lub FG. To mi przypomniało zasłyszaną od mojej irlandzkiej znajomej opinię, że w USA polityka jest spolaryzowana ograniczając ludziom wybór do dwóch, tylko bardzo się różniących partii, republikanów lub demokratów, a w Irlandii jest pozornie szeroki wybór, ale wszystkie partie odgrywające jakiekolwiek znaczenie w polityce są w zasadzie takie same w kwestii ideologii i działania. Wydaje się być wiele prawdy w tym stwierdzeniu i dlatego ta cicha i sfrustrowana większość musi być wysłuchana. I ma wiele pytań, które domagają się odpowiedzi.
Glenn, podawszy przykłady różnych niekonsekwencji w prawach obecnie regulujących interakcje między ludźmi oraz nonsensownych wręcz reguł ograniczających działalność na przykład pubów, podkreślił, że po każdym kryzysie, który niewątpliwie teraz nadchodzi i jego skala trudna jest do przewidzenia, następują chude lata czyli ,,austerity”. Ciężar nadchodzącej zapaści ekonomicznej może być ogromny. Długi, które zawisną na społeczeństwem będą rozpisane na pokolenia, a przecież człowiek powinien pracować, żeby żyć a nie żyć, żeby pracować. Należy więc porzucić identity politics, poprzeć się nawzajem i wziąć na siebie osobistą odpowiedzialność w kreowaniu odpowiedzi na te trudne czasy i obostrzenia ze strony rządu. Sama konstytucja zobowiązuje nas jako obywateli do osobistej odpowiedzialności w stosunku do własnego kraju. Glenn tłumaczy dalej, że jeśli widzimy, że dzieje się coś złego w naszym kraju, w naszej gestii leży podjęcie naprawy tego problemu. A jak można to zrobić? Należy zgrupować wokół siebie ludzi myślących podobnie i zacząć przemawiać za sprawą, promować problem, występować z zagadnieniem do szerszej publiczności, budować poparcie wśród ludzi, tworzyć sieć wsparcia, szukać osób o zbliżonych poglądach. Im więcej nacisku na ludność ze strony władz czy uwarunkowań, tym więcej woli i determinacji w ludziach do stawienia oporu i walki o zmiany.
Szczególnie interesująca była wypowiedź Glenna o skłonności Irlandczyków do czegoś w rodzaju fatalizmu, który obezwładnia i blokuje wolę działania, oraz o tym jak się z tego zimowego snu wybudzić. Jego dywagacje zaprowadziły nas w kierunku jednego z postulatów Yellow Vest Ireland dotyczącego podatku korporacyjnego.
Glenn przedstawił również fascynujące szczegóły na temat podejścia poprzednich i obecnych rządów do wielkich korporacji, podatków od zakupu nieruchomości, protestów w sprawie opłat za wodę czy ostatnio obiecanych dopłat rodem z Unii dla rolników.
Mój rozmówca nakreślił historię utraty oddolnej inicjatywy ustawodawczej przez Irlandczyków i wizję naprawy tej sytuacji w odniesieniu do obecnej sytuacji w Irlandii w dobie pandemii.
Glenn podzielił się także uwagami w kwestii postępowania sądów, ochrony instytucji rodziny i bezpieczeństwa dzieci oraz sytuacji z eksmisjami z mieszkań i domów.
Lider Yellow Vest Ireland odniósł się też sytuacji, w której wielu posłów do parlamentu jest właścicielami znacznej ilości wynajmowanych nieruchomości i jak to się odbija na opóźnieniach w budowie tak potrzebnych mieszkań socjalnych.
Glenn wyjaśnił również co się stało z irlandzkimi złożami gazu i ropy i jak się to ma – i tu uwaga – do irlandzkich ziemniaków i masła.
Mój gość objaśniając zagadnienia podatków od nieruchomości doprowadził mnie do pytania o holokaust ludności Irlandzkiej w połowie XIX wieku, jej przymusowej masowej emigracji i jakie się to przełożyło na liczebność dzisiejszej populacji w Republice Irlandii.
Te i inne zagadnienia, których ostatnie rządy w Irlandii unikały, nie próbowały zająć się nimi kompleksowo i znaleźć sprawiedliwego, akceptowalnego dla znakomitej większości rozwiązania, znajdują się poniżej na liście żądań Żółtych Kamizelek.
Glenn zapytany na koniec czy widzi światło w tunelu dla swojego ruchu i Irlandii, podkreślił, że wszystkie zadania na liście zostały wybrane przez członków Yellow Vest Ireland w takim rozumieniu, że reprezentują wszystkie aspekty irlandzkiego życia politycznego i społecznego, które są kluczowe dla lepszej przyszłości Republiki. Na pytanie czy jest dobrej myśli, powiedział: „It started with one. And like any movement that grows, as long as it is growing, there’s hope”. Dodał również, że bez względu na narodowość i pochodzenie, jeśli chcemy mieszkać w Irlandii i mieć szansę na lepsze życie, nie możemy siedzieć i wmawiać sobie, że nic się nie da zrobić, musimy wstać i zacząć walczyć. Nadmienił ponadto, że w szczególności Polacy wydają się być silnym sojusznikiem i kołem napędowym ruchu Żółtych Kamizelek. Było mi niezwykle miło usłyszeć ten komplement w naszą stronę.
Żądania Yellow Vest Ireland
1. Żądamy prawa do Referendum Inicjowanego przez Obywateli, podobne do Szwajcarii.
2. Natychmiastowego wstrzymania wszystkich eksmisji i tzw. cameras dozwolonych we wszystkich sądach cywilnych.
3. Żądamy, aby Micheál Martin ogłosił wybory powszechne & podał się do dymisji.
4. Zwolnienia pracowników HSE odpowiedzialnych za skandal w programie screeningu Raka Szyjki Macicy & podanie sie Simona Harrisa do dymisji.
5. Konstytucyjnej ochrony irlandzkiej wody przed prywatyzacją.
6. Marihuany leczniczej zalegalizowanej natychmiast.
7. Zakazu posiadania przez parlamentarzystów irlandzkich dochodów z wynajmu mieszkań.
8. Zwrotu irlandzkich rezerw Ropy & Gazu do sfery własności publicznej.
9. Skutecznego sposobu na usunięcie skorumpowanych gardai, urzędników służby cywilnej & sędziów.
10. Natychmiastowej dystrybucji bonów żywnościowych/paliwowych dla osób głodnych i przeparznietych.
11. Ustalenia górnego pułapu czynszu za sypialnię do 400 euro miesięcznie.
12. Zniesienia licencji telewizyjnej.
13. Egzekwowania pełnej stawki podatku od osób prawnych od przedsiębiorstw wielonarodowych i skrupulatnego pobierania należnych podatków.
14. Podniesienia płacy minimalnej do rzeczywistych kosztów utrzymania.
15. Zniesienia podatku od gospodarstw domowych i podatku od nieruchomości.
Inne wymagania:
16. Zniesienie Funduszy-Sępów.
17. Odpisu zadłużenia hipotecznego dla wszystkich domów rodzinnych podobnie do tego, co zrobiła Islandia.
18. Bankowość publiczna traktowana priorytetowo nad chciwością sektora prywatnego.
Źródło: Glenn Miller and www.yellowvestireland.com
Zdjęcia: Benedict Csaba
Add comment